sobota, 23 listopada 2013

VIII rozdział

Był ostatni dzień szkoły,wszyscy dostali dyplomy i poszli świętować do Resto Flirt,zaprosili nawet Amber.
Monika wygłasza mowę.
M: Słuchajcie chce wznieść toast za to że nam się udało z tym przedstawieniem i wytrzymać ten rok,mam nadzieje że spotkamy się w przyszłym roku.
S: *Szepczę* Marco wszystko w porządku.
Ma: *Szepczę* Tak.
Am:Marco a ty co o tym sądzisz?
Ma: No też mam nadzieje że spotkamy się za rok.
Am: *Wkurzona* Przestań udawać!
Ma: Amber uspokój się.
Am: *Wkurzona* to nie ja zostawiam szkołę przed maturą.
M:Marco co ona mówi?
Am: Chcesz wiedzieć co mówię? już ci mówię.
Ma: Amber ja im powiem.
M: Co powiesz?
Ma: Kiedy mieliśmy przedstawienie do mojego ojca przyjechał jego przyjaciel dyrektor Uniwersytetu Oksfordu, i zaproponował mi na przyszły rok miejsce w jego szkole.
R: Ale ta szkoła jest w Anglii prawda?
Max: Masz rację Roza,więc co zadecydowałeś Marco?
Ma: Że wyjeżdżam do tej szkoły.
L: Ty wyjeżdżasz?
Ma: Tak Leon nie będę ci przeszkadzać.
Monika to słysząc wyszła z imprezy.
L: Widzisz coś narobił.
Leon chciał wyjść ale go Siri zatrzymała
S: Leon, może niech Marco pójdzie z nią porozmawiać.
L: Dobrze.
Marco szybko wyszedł za nią.
Widząc ją zaczął wołać.
Ma: Monika,Monika do jasnej cholery zaczekaj.
M: Co chcesz?
Ma: Chce ci to wyjaśnić.
M: Przeze mnie wyjeżdżasz?
Ma: Nie,to nie przez uczucie do ciebie.
M: To czemu?
Ma: Bo o tym marzyłem przez całe życie, a po za tym to moja ogromna szansa,proszę zrozum.
M: Rozumiem, i cieszę się że możesz spełnić swoje marzenie.
Przytulili się po przyjacielsku i wrócili na imprezę.

VII rozdział, część II

Zbliżał się koniec roku szkolnego wszyscy myślą o wakacjach.
Monika wychodź ze sali i wpada na Marco.
M: Hej Marco co tam?
Ma: Cześć Monika,dobrze a tam?
M: Super,bo za niedługo mamy wakacje.
Ma: Masz rację.
M: Marco,czy naprawdę wszystko w porządku bo wydajesz się smutny.
Ma: *Zakłopotany* nic się nie stało,wszystko w porządku  wybacz ale muszę już iść.
M: Dobrze,pa.
Marco idzie to pokoju gospodarza załamany, kiedy wchodź do pokoju gospodarza widzi Siri.
S: Och Marco właśnie cię szukałam ja....wszystko okey?
Ma: Ech nie.
S: Powiedz co się dzieje,możesz mi zaufać.
Ma: Obiecasz że nikomu nie powiesz?
S: Obiecuje.
Ma: Dostałem bardzo korzystną propozycję.
S: Propozycję? czego ona dotyczy.
Ma: Pamiętasz przedstawienie w naszej szkole?
S: Tak,ale co to ma wspólnego?
Ma: W tym samym czasie do mojego ojca przyjechał dyrektor z Uniwersytetu Oksfordu.
S: Tego ekskluzywnego w Anglii?
Ma: Tak, kiedy zobaczył moje osiągnięcia i występ,zaproponował na przyszły rok miejsce w uczelni.
S: To cudownie.
Ma: Nie do końca bo przecież jak się zgodzę to będą musiał wyjechać.
S: No tak,mam pomysł po lekcjach przejdź się po mieście i wtedy zdecyduj.
Ma: Dziękuje Siri.
Marco przytulił Siri i zrobił tak jak powiedziała.
Zdecydował że wyjedzie do Anglii.

piątek, 15 listopada 2013

VII rozdział

Monika spała jak kamień,śniła o występie z Leonem,to był przepiękny sen  tylko nagle zmienił się w koszmar,kiedy miała zaśpiewać kolejną zwrotkę to straciła głos a Leon odszedł od niej w ramiona jakieś dziewczyny.Obudziła się była cała mokra.
M: To był tylko sen,ale  był taki realistyczny.
A:Monika wstałaś?
M: Tak ciociu.
A: To dobrze bo zbliża się 11.
M:Rano?
A: Nie w nocy,no pewnie że rano.
M: O matko nie wstałam do szkoły.
A: Monika jest sobota,wczoraj był piątek i miałaś występ.
M: Masz rację ciociu,a gdzie są rodzice?
A: Izabella i twój tata jedzą śniadanie.
Monika szybko wstała z łóżka poprawiła kucyk,umyła zęby i zeszła żeby się z nimi przywitać.
M: Cześć mamo cześć tato.
I: Cześć kochanie jak ci się spało?
M: Dobrze,dziękuje mamo.
R: Agata czy ty zawsze pozwalasz jej spać do takiej godziny?
A: Och Rafał daj spokój niech dziewczyna robi to co chce,życie jest za krótkie żeby robić tego czego się nie chce.
R: I mówi to osoba która zrezygnowała ze studiów,przeprowadziła się z Manhattanu  do New Yorku.
I: Kochanie przestań.
A: Rafał przynajmniej ja umiem cieszyć się z życia nie tak jak ty!
I:   Agata! uspokójcie się oboje.Rafał nie masz prawa obrażać mojej siostry w jej domu zwłaszcza po tym jak zgodziła się zaopiekować Moniką a ty Agata nie powinnaś dać się sprowokować w końcu masz 34 lata.
I Monika chcemy ci coś z ojcem powiedzieć.
M: Co takiego?
I: Ty jej to powiedz Rafał.
R: Kochanie z twoją mamą skończyliśmy podróż i zabieramy cię z New Yorku do Manhattanu.
M: Co?
R: Nie będę powtarzać,przecież wiesz jak tego nie lubię.
M: Mamo,tata nie mówi poważnie prawda?
 I: Monika,tata mówi serio.
M: Nie możecie tego zrobić,ja nigdzie nie wyjadę.
A: Monika uspokój się i idź się przejść, ja porozmawiać z twoimi rodzicami.
R: Agata nie wtrącaj się, to nie twoja sprawa.
A: A właśnie moja,to ja od 2 miesięcy ją wychowuje kiedy wy sobie lataliście po świecie.
Usłyszeli zamykanie się drzwi i zorientowali się że Monika wyszła.
Monika szła i nie mogła uwierzyć że rodzice chcą ją stąd zabrać.
A:  Posłuchajcie mnie Monika ma tu szkołę,przyjaciół i chłopaka którego kocha.
Monika zwiedza wszystkie miejsca w których przeżyła fajne chwile.Tym czasem w domu Agaty.
R: Przepisze się do swojej starej szkoły, przecież ma tam starych znajomych a znajdzie sobie nowego chłopaka.
A: Ale ty jesteś nie czuły przecież ona może mieszkać z zemną w ogóle mi nie przeszkadza.
R: Nie pozwolę żeby moja jedyna córka skończyła jak ty.
I: Rafał!!!! Agata i Monika mają rację wyjechaliśmy i nagle wracamy żeby ją zabrać nie za pytając ją o zdanie.Pozwolimy Monicę zdecydować koniec kropka.
R: Jak sobie życzysz.
I w tym momencie Monika wchodzi do domu.
A: Monika przyjdź tu na chwilę proszę.
M: Tak? o co chodzi?
I: Nasza trójka zdecydowała że ty wybierzesz czy chcesz zostać czy chcesz pojechać z nami.
M: Naprawdę mamo? dziękuje.
I: Nie masz za co dziękować.
R: Więc co wybierasz.
Po tych słowach zadzwonił dzwonek do drzwi.
A: Idę otworzyć.
Agata poszła otworzyć drzwi.
A: Monika,ktoś do ciebie.
M: Kto?
L: Cześć Monika.
Monika jak zobaczyła Leona to rzuciła mu się w ramiona.
M: Cześć Leon.
R: Monika,może odpowiesz nam.
M: Och już,poczekaj Leon.Mamo,Tato wiecie że wasz kocham ale niestety nie wracam z wami do Manhattanu.
L: Miałaś wyjechać?
M: Tak ale nie wyjeżdżam.
I: Idźcie się przejść,a my pogadamy o niespodziance dla cioci.
M:Dobrze na razie.
Monika z Leonem wyszli na spacer.
I: Agata wiem jak bardzo chcesz mieć swoją własną galerię sztuki więc.
A: Więc?
R: Co chcesz powiedzieć?
I: Chce powiedzieć że kupiłam ci budynek na twoją galerię i od teraz należy do ciebie.
A: Serio?
R: Serio??!!!
I: Tak.
A: Dziękuje, jesteś kochana.
Po powrocie Moniki ciotka powiedziała jej co Iza jej kupiła i wszyscy pojechali ją zobaczyć a potem Monika i Agata odwiozły rodziców Moniki na lotnisko wróciły do domu i do późna omawiały jak będzie wyglądać galeria sztuki,a potem poszły spać.




niedziela, 10 listopada 2013

VI rozdział część II

Przyszła pora na Rozę
Roza
I wkońcu przyszła pora na Monikę.
Przed jej występem przyszedł do niej Leon.
M: Leon boję się.
L: Pomyśl o czymś miłym i przestaniesz się bać.
M:A ty o czym myślałeś jak występowałeś.
L: *Uśmiechnięty* O tobie,poradzisz sobie.
Pocałował ją w czoło,przytulił po poszedł
Monika weszła na scenę i zaczęła śpiewać.
Monika
Marco po Monice wszedł na scenę
Marco
Po Marco na scenie wystąpił Leon
Leon <3
Na scenie zagościła Siri (nie zaśpiewa Tienes El Talento tylko Habla si Puedes)
Siri
Na scenie zagościła Amber
Amber
Wydawało by się że to koniec ale Dyrektorka weszła na scenę i powiedziała
Dyr:Proszę państwa mamy jeszcze jedną piosenkę,proszę żeby państwo posłuchali jeszcze jednej.
Dyrka zeszła z sceny
a na scenę weszli Pablo i Monika
Pablo i Monika
Pod koniec piosenki Monika się potknęła o nogę i prawie się przewróciła ale złapał ją Pablo i ją pocałował
widząc to Leon wybiegł z szkoły a Monika zanim
M:Leon poczekaj,to nie tak jak myślisz.
L: *ZŁY* To nie tak jak myślę? ten dupek cię pocałował.
M:Ale ja nic do niego nie czuje,kocham ciebie.
Leon się trochę uspokoił a Monika go przytulił i zaczęła płakać
L: Monika,Monika proszę nie płacz nic się nie stało,on zrobił to specjalnie żeby mnie sprowokować,chodź wracajmy na imprezę.
*Monika jak śpiewa z Pablo pod koniec wyobraziła sobie Leona i dlatego słychać jego głos*
Monika bawiła się z przyjaciółmi a na Pablo nie zwracała uwagi pod koniec
Monika przedstawiła Leona swoim rodzicom, a Leon przedstawił Monikę swoim rodzicom,wieczorem Leon odwiózł Monikę i wrócił do domu.A Monika zapisała co się wydarzyło w swoim pamiętniku,poszła pod prysznic i poszła spać.


VI rozdział

M: Okey, dzięki Leon.
Leon poszedł z Monikę ćwiczyć,przećwiczyli wszystkie piosenki jakie mają i świetnie się przy tym bawili.
Po ćwiczeniach Leon zabrał Monikę na koktajl do Music Baru.
Siedząc przy stoliku i pijąc koktajl Leon i Monika gadali o wszystkim i o niczym,po tym Leon wziął Monikę i zawiózł ją do domu.
I tak minął cały tydzień.
W dzień Występu Monika się denerwowała.
Jako pierwszy wystąpił zespół Leona
Zespół Leona
Jako drugie wystąpiły Roza i Siri ale bez Moniki
Roza i Siri (bez Moniki)
Kolejni byli Armin i Amber
Armin i Amber
Kolejny zespół to Maxi,Monika,Siri,Roza
Maxi,Monia,Siri,Roza
Czwarta para to Violetta i Armin
Violetta i Armin
Przyszła pora na Rozę i Monikę
Roza i Monika
Teraz Leon i Monika
Leon i Monika
Marco i Siri
Marco i Siri

V rozdział część III

Monika wyszła do szkoły po drodze spotkała Pablo
P:Dzień Dobry Bella.
M: Jak mam ci uświadomić żebyś się odwalił?
P: A jak ja mam tobie uświadomić że jestem tobie przeznaczony?
Monika zaczęła się śmiać.
M: Ale z ciebie palant
P: Palant który cię kręci.
M: Gdybym miała wybrać pomiędzy tobą a małpami,wybrałabym małpy są mniej obleśne od ciebie.
Usłyszeli motocykl.
L: Monika co ten idiota tu robi.
P: Gadam ze swoją przyszłą dziewczyną.
M: Nie słuchaj tego idioty,coś sobie ubzdurał.
L: Jedziesz?
M: Znasz moją odpowiedz
Monika usiadła za Leonem i pojechali do szkoły.
Leon podjechał ostrożnie i pomógł zsiąść Monice
L: Idziemy ćwiczyć?
M: A nie mamy lekcji?
L: Jest ostatni tydzień przygotowań,odwołali wszystkie lekcje.
M:Fajnie,tak chodź im szybciej zapomnę o tym idiocie tym lepiej.
L: Nawet mi o nim nie mów,a jakbyś chciała to możemy tą jego piosenkę przećwiczyć żebyś nie musiała z nim.
M:Okey,dzięki Leon

V rozdział część II

Kolejny dzień
Wszyscy mieli 2 tygodnie żeby się przygotować do występu.
Każdy ćwiczył wytrwale przez 2 tygodnie.
Nagle pojawił się ktoś nie oczekiwany
chłopak miał na imię Pablo,od razu jak zobaczył Monikę to się w niej zakochał, i postanowił ją zaczepić.
P: Siema piękna
M: Słucham?
P: Powiedziałem "Siema piękna"
M: Zgaduje że jesteś tu nowy
P: Jasne kochana.
M:Czy ty masz jakieś maniery czy jesteś idiotą który ich nie zna?
Przybliżył się do Moniki tak blisko że prawie się pocałowali ale nagle zjawił się Leon i pociągnął Monikę do siebie.
M: Leon
L: Masz jakiś problem koleś?
M:Leon uspokój się ten idiota po prostu...
P: Pytałem się jej gdzie jest pokój gospodarza, a przybliżyłem się bo miała muchę i chciałem ją zabić.
L: Pokój gospodarza jest za tobą.
Leon przybliżył się do Pablo i szepnął
L:*Szepczę*Lepiej się do niej nie zbliżaj.
*Normalnie mówi* Monika idziemy?
M:Tak.
P: *Krzyczy* Ciao Piękna.
Monika i Leon poszli do klasy
Dyr: Proszę usiąść,zanim zaczniemy rozmawiać o przedstawieniu to chciałabym przedstawić wam nowego ucznia.Proszę Panie Ferro
L: *Szepczę* To są żarty.
M: *Szepczę*  mówiłeś coś?
L: *Szepczę* Nie,kochanie.
Dyr:Proszę o spokój,niech pan usiądzie gdzie pan chce,ale szybko
P:Dobrze proszę pani.
Przechodzi koło Moniki
P:Cześć piękna.
Leon wtedy położył ręką na ręce Moniki
a Pablo poszedł usiąść gdzie indziej.
Dyr:To zaczynamy rozmawiać o przedstawieniu,wierzę że wszyscy trenują swoje piosenki,a Pablo co chciałbyś zaśpiewać.
P: Mam piosenkę ale ona jest na duet a myślę że każdy ma już parę.
Dyr: To ja wybiorę panu partnera
P:Za przeproszeniem to musi być partnerka.
Dyr:Dobrze to pana partnerką będzie hmm...
S:Ja bym chciała
Dyr:Proszę o spokój Siri. Wiec to będzie Monika.
M: Co??!! Ale pani Dyrektor ja już mam 3 piosenki do zaśpiewania.
Dyr: CISZA!! Monika to nie zaśpiewasz Codigo Amistad,dziewczyny sobie poradzę prawda?
R&S: *Skruszonym głosem* Tak,pani Dyrektor.
Dyr: Więc Pablo jaka to piosenka?
P: "Yo Soy Asi"
Po lekcji Monika szybko wyszła a z nią Leon.
M: Jak ja go nienawidzę.
L: Monika Uspokój się,ten idiota nie może ci zniszczyć występu a jakbyś nie zapomniała zabrała ci tylko piosenkę z dziewczynami,a nie naszą.
M:Masz rację nie wiem czemu się tak denerwuje.
Leon poszedł do Moniki i ją przytulił.
M:Dziękuje.
L: Za co mi dziękujesz?
M: Za to że tu jesteś i za to że mnie kochasz.
L: *Uśmiechnięty* nie ma za co i ja tobie dziękuje.
M: Za co?
L: Za to że zmieniłaś moje życie i za to że cię pokochałem i za to że ty mnie kochasz.
M: Nie ma za co.
P:Koniec tych ckliwych gadek,piękna musimy piosenkę poćwiczyć.
Leon chciał do niego podejść do niego i go zabić.
M: Leon uspokój się on tylko cię prowokuje,później pojedziemy się przejechać i poćwiczyć okey?
L: Dobrze,na razie.
Leon odszedł i pocałował Monikę w policzek
M: Pa.
Monika poszła z Pablo poćwiczyć,po tym jak skończyli to wyszła z szkoły i zobaczyła Leona.
L: Cześć,chodź odwiozę cię do domu.
M: Ale mieliśmy inne plany.
L: Tak wiem ale moja mama chce żebym z nią do lekarza pojechał,przepraszam.
M: Nie przepraszaj,nie masz za co.
Leon zawiózł Monikę do domu.
M: Do zobaczenia jutro
L:Do zobaczenia.
Leon pocałował Monikę w policzek i odjechał a ona weszła do domu i ćwiczyła swoje piosenki a potem poszła spać.

piątek, 8 listopada 2013

V rozdział

Monika spóźniona wpadła do klasy,przepraszając usiadła z Leonem,a on tylko się uśmiechał.
M: *Szepczę* z czego się tak śmiejesz?
L: *Szepczę* bo mnie rozbawiłaś tym wejściem.
M: *Szepczę* miło że cię rozbawiam.
Kiedy Monika skończyła mówić,zadzwonił głośnik
DING DONG.
Dyrektorka: Drodzy uczniowie proszę abyście przyszli do sali gimnastycznej.
DING DONG.
Pr.Fraklin: Słyszeliście panią Dyrektor,proszę żebyście ustawili się w pary i poszli do sali gimnastycznej.
Wszyscy wyszli do sali gimnastycznej.
Dyr: Drodzy uczniowie chce wam ogłosić że za 2 tygodnie odbędą się dni otwarte dla waszych rodziców, i z tej okazji zorganizujemy koncert na którym w zaśpiewacie,piosenki po Hiszpańsku.
Uczniowie: Co?? Nie!
Dyr:ALEŻ TAK!!!! BEZ DYSKUSJI.
M: Proszę mogę coś powiedzieć?
Dyr: Tak,proszę Moniko
M:Ej wszyscy słuchajcie.
Am:CO chcesz powiedzieć że to ty powinnaś zaśpiewać?
M: Nie zaśpiewamy wszyscy,przecież możemy pokazać rodzicom co potrafimy prawda?
Uczniowie:Okey
Am: Niech ci będzie.
Po tym wszyscy zaczęli dyskutować
L:Mam pomysł może my zagramy?
Max:Oki,ale co zaśpiewamy?
Lys:A co powiedzie na "are you ready for the ride"?
Ma:Doskonale,co na to powiesz Leon?
L:Super,Kentin zagrasz z nami?
K:Tak jasne.
R:Monika,to może my też zaśpiewamy?
S:To fajny pomysł,Monika?
M:Spoko,Ale co my zaśpiewamy?
R: "Codigo Amistad"
S:Super!!
M:Fajny pomysł.
Przez 2 godziny każdy dorzucał swój pomysł aż była lista piosenek i ich wykonawców.
Armin i Amber śpiewali "Ahi Estare"
Maxi Monika,Siri,Roza śpiewają "Algo Suena En Mi"
Maxi Lysander,Kentin,Leon śpiewają "Are you Ready For The Ride?"
Violetta i Armin śpiewają "Entre Tu Y Yo"
Monika i Roza śpiewają "Junto a ti"
Monika i Leon śpiewają "Nuestro Camino"
Marco i Siri śpiewają ":Podemos"
Roza śpiewa "Nel Mio Mondo"
Monika śpiewa Te Creo"
Marco śpiewa "Recuerdale"
Leon śpiewa "Voy Por Ti"
Siri śpiewa "Tienes el Talento"
Amber śpiewa "Destinada a Brillar"
Po zapisaniu listy Marco z Rozą poszli ją zanieś do Dyrektorki.
Dyr: Dziękuje,mam nadzieje że wypadniecie wspaniale.
Wszyscy rozeszli sie do domów
L:Monika poczekaj
M:Och Leon cześć,o co chodzi?
L:Chciałem cię odprowadzić,i zapytać czemu ostatnio jesteś taka nieobecna.
M: Nie jestem nieobecna.
L: Monika czy ty żałujesz że zemną jesteś?
M:Nie oczywiście że nie,mam pomysł chodzi do mnie poćwiczymy nasze piosenki.
L: *Uśmiechnięty* Dobrze.
Monika i Leon ćwiczyli przez godzinę,potem Leon musiał iść,a Monika poszła go odprowadzić aż pod  park
L:Do Zobaczenia
M: Tak,Do Zobaczenia.
Leon zaczął się oddalać,ale Monika za nim zawołała
M:  Leon,zapomniałam ci powiedzieć.
L: Co takiego?
M:Kocham cię
L:Też cię kocham
Leon pocałował Monikę w usta i ją przytulił i odszedł a Monika wróciła do domu i ćwiczyła do wieczora a wieczorem z ciotką urządziły sobie wieczór komedii a potem poszła spać 

sobota, 2 listopada 2013

IV rozdział cześć II

Monika wstaje i myśli  o tym co Roza jej powiedziała wieczorem.
Monika w 30 minut się szykuje i wychodzi z domu,
idzie przez park,myśląc i nagle wpada na Maxiego
Max-Auć!
M: Przepraszam Maxi nie chciałam w ciebie wpaść.
Max: Nic się nie stało.Co się stało?
M: Nic.
Max: Monia masz podkrążone oczy i smutny wyraz twarzy.
M: Dobra powiem ci.
Monika i Maxi usiedli na ławce i Monika opowiedziała mu całą historię.
Max: Wybierz tego przy kim czujesz się lepiej i bezpieczniej.
Monika: Fajna rada.Dzięki
Monika i Maxi szli razem do szkoły spotykają  Siri 
S: Hej Maxi i Monika
M: Hej
Max: Siema
S: Monia co się stało? źle wyglądasz.
M: Ech opowiem ci wszystko.
Monika opowiedziała całą historię w między czasie przyszedł Kentin 
K: Wow! takiej historii jeszcze w życiu nie słyszałem.
S: Nieźle,to kogo wybierzesz?
M: Chyba nikogo.
Max: I dobrze poczekaj aż serce samo zdecyduje którego kocha bardziej.
Monika,Maxi,Siri i Kentin poszli razem do szkoły.
Leon zobaczył Monikę i do niej podszedł.
L: Hej Monika
Max: To my już pójdziemy
S: Papa
K: Trzymajcie się.
L: Monika
M: Leon proszę nie zaczynaj,ja już zdecydowałam z kim chce być....
L: Rozumiem.
M: I ta osoba stoi tu przede mną
Leon uśmiechnięty pocałował Monikę w policzek i ją przytulił.
M: Przepraszam cię,ale muszę powiedzieć to Marco.
L: Dobrze,może po szkole pojedziemy na przejażdżkę?
M: Dobrze,do zobaczenia.
Monika poszła do pokoju gospodarzy
M: Cześć Marco
Ma: Monika! hej.
M: Ja...Ja już zdecydowałam
Ma: Och i ?
M: i wybrałam....Leona.
Ma: Rozumiem.Ale dalej możemy się przyjaźnić?
M: Tak jasne.Przepraszam ale lecę na lekcje.
Ma: Okey pa.
Monika poszła na lekcje usiadła z Leonem
przez całą lekcję pisali do siebie liściki.
Po lekcjach Leon musiał pogadać z Moniką.
L: Monika przepraszam cię ale muszę się spotkać z moim przyjacielem Lysanderem
M: Mogę iść z tobą?
L: *Uśmiechnięty* jasne, jak chcesz zobaczyć naszą próbę.
M: Próbę?
L: Tak,mamy zespół
M: Okey,idziemy?
L: Tak.
Monika z Leonem poszli do sali muzycznej, i tak zobaczyli Lysandera.
L: Cześć Lysander
Ly: Cześć Leon
L: To jest Monika moja nowa dziewczyna.
M: Cześć 
Ly: Miło mi cię poznać,słyszałem że śpiewasz.
M: Tak trochę śpiewam.
Ly: Zaśpiewasz coś?
M: Okey.
Max: Chcecie śpiewać beze mnie?
M: Maxi co ty tu robisz?
Max: Leon ci nie powiedział że jestem w ich zespole?
M: Jeszcze nie zdążył
L: Chodźcie w końcu śpiewać.
Zespół Leona i Monika
Śpiewali tak przez dwie godziny aż w końcu się pożegnali i Leon odwiózł Monikę do domu
M: Dzięki że poznałeś mnie ze zespołem.
L: Proszę chociaż to ja tobie powinienem podziękować,dzięki tobie w końcu udało mi się zaśpiewać coś  innego niż sam Rock.
M: Nie ma za co,dobranoc.
L: Dobranoc.
Leon pocałował Monikę w policzek i ją przytulił, a sam poszedł do domu.