Monika spała jak kamień,śniła o występie z Leonem,to był przepiękny sen tylko nagle zmienił się w koszmar,kiedy miała zaśpiewać kolejną zwrotkę to straciła głos a Leon odszedł od niej w ramiona jakieś dziewczyny.Obudziła się była cała mokra.
M: To był tylko sen,ale był taki realistyczny.
A:Monika wstałaś?
M: Tak ciociu.
A: To dobrze bo zbliża się 11.
M:Rano?
A: Nie w nocy,no pewnie że rano.
M: O matko nie wstałam do szkoły.
A: Monika jest sobota,wczoraj był piątek i miałaś występ.
M: Masz rację ciociu,a gdzie są rodzice?
A: Izabella i twój tata jedzą śniadanie.
Monika szybko wstała z łóżka poprawiła kucyk,umyła zęby i zeszła żeby się z nimi przywitać.
M: Cześć mamo cześć tato.
I: Cześć kochanie jak ci się spało?
M: Dobrze,dziękuje mamo.
R: Agata czy ty zawsze pozwalasz jej spać do takiej godziny?
A: Och Rafał daj spokój niech dziewczyna robi to co chce,życie jest za krótkie żeby robić tego czego się nie chce.
R: I mówi to osoba która zrezygnowała ze studiów,przeprowadziła się z Manhattanu do New Yorku.
I: Kochanie przestań.
A: Rafał przynajmniej ja umiem cieszyć się z życia nie tak jak ty!
I: Agata! uspokójcie się oboje.Rafał nie masz prawa obrażać mojej siostry w jej domu zwłaszcza po tym jak zgodziła się zaopiekować Moniką a ty Agata nie powinnaś dać się sprowokować w końcu masz 34 lata.
I Monika chcemy ci coś z ojcem powiedzieć.
M: Co takiego?
I: Ty jej to powiedz Rafał.
R: Kochanie z twoją mamą skończyliśmy podróż i zabieramy cię z New Yorku do Manhattanu.
M: Co?
R: Nie będę powtarzać,przecież wiesz jak tego nie lubię.
M: Mamo,tata nie mówi poważnie prawda?
I: Monika,tata mówi serio.
M: Nie możecie tego zrobić,ja nigdzie nie wyjadę.
A: Monika uspokój się i idź się przejść, ja porozmawiać z twoimi rodzicami.
R: Agata nie wtrącaj się, to nie twoja sprawa.
A: A właśnie moja,to ja od 2 miesięcy ją wychowuje kiedy wy sobie lataliście po świecie.
Usłyszeli zamykanie się drzwi i zorientowali się że Monika wyszła.
Monika szła i nie mogła uwierzyć że rodzice chcą ją stąd zabrać.
A: Posłuchajcie mnie Monika ma tu szkołę,przyjaciół i chłopaka którego kocha.
Monika zwiedza wszystkie miejsca w których przeżyła fajne chwile.Tym czasem w domu Agaty.
R: Przepisze się do swojej starej szkoły, przecież ma tam starych znajomych a znajdzie sobie nowego chłopaka.
A: Ale ty jesteś nie czuły przecież ona może mieszkać z zemną w ogóle mi nie przeszkadza.
R: Nie pozwolę żeby moja jedyna córka skończyła jak ty.
I: Rafał!!!! Agata i Monika mają rację wyjechaliśmy i nagle wracamy żeby ją zabrać nie za pytając ją o zdanie.Pozwolimy Monicę zdecydować koniec kropka.
R: Jak sobie życzysz.
I w tym momencie Monika wchodzi do domu.
A: Monika przyjdź tu na chwilę proszę.
M: Tak? o co chodzi?
I: Nasza trójka zdecydowała że ty wybierzesz czy chcesz zostać czy chcesz pojechać z nami.
M: Naprawdę mamo? dziękuje.
I: Nie masz za co dziękować.
R: Więc co wybierasz.
Po tych słowach zadzwonił dzwonek do drzwi.
A: Idę otworzyć.
Agata poszła otworzyć drzwi.
A: Monika,ktoś do ciebie.
M: Kto?
L: Cześć Monika.
Monika jak zobaczyła Leona to rzuciła mu się w ramiona.
M: Cześć Leon.
R: Monika,może odpowiesz nam.
M: Och już,poczekaj Leon.Mamo,Tato wiecie że wasz kocham ale niestety nie wracam z wami do Manhattanu.
L: Miałaś wyjechać?
M: Tak ale nie wyjeżdżam.
I: Idźcie się przejść,a my pogadamy o niespodziance dla cioci.
M:Dobrze na razie.
Monika z Leonem wyszli na spacer.
I: Agata wiem jak bardzo chcesz mieć swoją własną galerię sztuki więc.
A: Więc?
R: Co chcesz powiedzieć?
I: Chce powiedzieć że kupiłam ci budynek na twoją galerię i od teraz należy do ciebie.
A: Serio?
R: Serio??!!!
I: Tak.
A: Dziękuje, jesteś kochana.
Po powrocie Moniki ciotka powiedziała jej co Iza jej kupiła i wszyscy pojechali ją zobaczyć a potem Monika i Agata odwiozły rodziców Moniki na lotnisko wróciły do domu i do późna omawiały jak będzie wyglądać galeria sztuki,a potem poszły spać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz