niedziela, 10 listopada 2013

V rozdział część II

Kolejny dzień
Wszyscy mieli 2 tygodnie żeby się przygotować do występu.
Każdy ćwiczył wytrwale przez 2 tygodnie.
Nagle pojawił się ktoś nie oczekiwany
chłopak miał na imię Pablo,od razu jak zobaczył Monikę to się w niej zakochał, i postanowił ją zaczepić.
P: Siema piękna
M: Słucham?
P: Powiedziałem "Siema piękna"
M: Zgaduje że jesteś tu nowy
P: Jasne kochana.
M:Czy ty masz jakieś maniery czy jesteś idiotą który ich nie zna?
Przybliżył się do Moniki tak blisko że prawie się pocałowali ale nagle zjawił się Leon i pociągnął Monikę do siebie.
M: Leon
L: Masz jakiś problem koleś?
M:Leon uspokój się ten idiota po prostu...
P: Pytałem się jej gdzie jest pokój gospodarza, a przybliżyłem się bo miała muchę i chciałem ją zabić.
L: Pokój gospodarza jest za tobą.
Leon przybliżył się do Pablo i szepnął
L:*Szepczę*Lepiej się do niej nie zbliżaj.
*Normalnie mówi* Monika idziemy?
M:Tak.
P: *Krzyczy* Ciao Piękna.
Monika i Leon poszli do klasy
Dyr: Proszę usiąść,zanim zaczniemy rozmawiać o przedstawieniu to chciałabym przedstawić wam nowego ucznia.Proszę Panie Ferro
L: *Szepczę* To są żarty.
M: *Szepczę*  mówiłeś coś?
L: *Szepczę* Nie,kochanie.
Dyr:Proszę o spokój,niech pan usiądzie gdzie pan chce,ale szybko
P:Dobrze proszę pani.
Przechodzi koło Moniki
P:Cześć piękna.
Leon wtedy położył ręką na ręce Moniki
a Pablo poszedł usiąść gdzie indziej.
Dyr:To zaczynamy rozmawiać o przedstawieniu,wierzę że wszyscy trenują swoje piosenki,a Pablo co chciałbyś zaśpiewać.
P: Mam piosenkę ale ona jest na duet a myślę że każdy ma już parę.
Dyr: To ja wybiorę panu partnera
P:Za przeproszeniem to musi być partnerka.
Dyr:Dobrze to pana partnerką będzie hmm...
S:Ja bym chciała
Dyr:Proszę o spokój Siri. Wiec to będzie Monika.
M: Co??!! Ale pani Dyrektor ja już mam 3 piosenki do zaśpiewania.
Dyr: CISZA!! Monika to nie zaśpiewasz Codigo Amistad,dziewczyny sobie poradzę prawda?
R&S: *Skruszonym głosem* Tak,pani Dyrektor.
Dyr: Więc Pablo jaka to piosenka?
P: "Yo Soy Asi"
Po lekcji Monika szybko wyszła a z nią Leon.
M: Jak ja go nienawidzę.
L: Monika Uspokój się,ten idiota nie może ci zniszczyć występu a jakbyś nie zapomniała zabrała ci tylko piosenkę z dziewczynami,a nie naszą.
M:Masz rację nie wiem czemu się tak denerwuje.
Leon poszedł do Moniki i ją przytulił.
M:Dziękuje.
L: Za co mi dziękujesz?
M: Za to że tu jesteś i za to że mnie kochasz.
L: *Uśmiechnięty* nie ma za co i ja tobie dziękuje.
M: Za co?
L: Za to że zmieniłaś moje życie i za to że cię pokochałem i za to że ty mnie kochasz.
M: Nie ma za co.
P:Koniec tych ckliwych gadek,piękna musimy piosenkę poćwiczyć.
Leon chciał do niego podejść do niego i go zabić.
M: Leon uspokój się on tylko cię prowokuje,później pojedziemy się przejechać i poćwiczyć okey?
L: Dobrze,na razie.
Leon odszedł i pocałował Monikę w policzek
M: Pa.
Monika poszła z Pablo poćwiczyć,po tym jak skończyli to wyszła z szkoły i zobaczyła Leona.
L: Cześć,chodź odwiozę cię do domu.
M: Ale mieliśmy inne plany.
L: Tak wiem ale moja mama chce żebym z nią do lekarza pojechał,przepraszam.
M: Nie przepraszaj,nie masz za co.
Leon zawiózł Monikę do domu.
M: Do zobaczenia jutro
L:Do zobaczenia.
Leon pocałował Monikę w policzek i odjechał a ona weszła do domu i ćwiczyła swoje piosenki a potem poszła spać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz