Nagle zadzwonił dzwonek Leon czekał na Monikę na dziedzińcu myślał o tym jak wczoraj śpiewała,aż w końcu wyszła
L: Hej Monika
M: Cześć Leon,mam pytanie?
L: Mam nadzieję że nie głupie,bo znałem taką dziewczynę która ciągle zadawała głupie pytania.
M: Wiesz kto mógł mi wrzucić ten samolot?
L: *Trochę zakłopotany* Nie
M: Bo mi się wydaje że znasz i ta osoba ma tak samo na imię jak ty i stoi na przeciwko mnie.
L: To Pani detektyw proszę mnie oświecić jakim cudem zakradłem się do twojego pokoju i podrzuciłem ten samolot?
M: Dobra tu mnie masz ale i tak się dowiem.
L: A tak w ogóle to może byś zemną podjechała do sklepu muzycznego?
M: Okey a kiedy?
L: Teraz.
M: Dobra dawaj ten kask.
L: Super.
Leon i Monika wsiedli na motor, i odjechali widząc to Marco o mało nie wyszedł ze skóry przez złość.
Leon i Monika dojechali do sklepu muzycznego.
L: No chodź.
M: A co tak w ogóle chcesz kupić.
L: Nowe struny do gitary.
M: A jaki chcesz model strun?
L: Do Butterfly Quality.
M: Okey.
Leon i Monika szukają modelu strun nagle Monika woła Leona
M: Leon,znalazłam
ale Leon nie słyszy więc Monika chce mu zrobić niespodziankę i mu kupuje struny, później idzie do Leona chowając struny
M: Leon ich nie ma,chodźmy.
L: *zirytowany* Okey.
Wychodzą z sklepu,Leon podaje kask Monice,ale ona prosi żeby potrzymał i zamknął oczy
Leon zamyka oczy a Monika wyjmuje struny i prosi żeby otworzył oczy
L: To są..?
M: Struny,chciałam ci podziękować za te przejażdżki, ogólnie chciałam ci podarować coś fajnego
L: *Uśmiechnięty* Dzięki!
M: Nie ma za co.
L: To za ten prezent zabieram cię na shake
M: Oj nie mogę przepraszam.
L: To może pójdziesz zemną do kluby karaoke jutro po szkole?
M: Okey.
Wsiedli na motor i pojechali.Leon zawiózł Monikę pod jej dom,i w tym samym czasie ciocia Agata szła sobie z zakupami, i zobaczyła Monikę z Leom,podeszła do nich i powiedziała.
A: Moniko kim jest ten przystojny chłopak.
M: *Lekko zarumieniona* Ciociu, to jest mój kolega z klasy L..
L: Leon,proszę pani mam na imię Leon.
A: O jakie ładne imię, więc jesteś chłopakiem mojej Moniki.
M: Nie. Jest moim kolegą z klasy.
A: I dlatego cię odwiózł na tym fajnym motorze?
M: No bo....byliśmy w mieście i po prostu mnie odwiózł.
A: Rozumiem,może więc Leonie wejdziesz?
M: On niestety
L: Z wielką przyjemnością,jeśli pani pozwoli to wezmę zakupy od pani.
A: Jaki kochany.
M: *Szepcze* Zabije cię
L: *Szepcze* Heh ale jesteś miła.
cała trójka weszła do domu Ciotki Moniki
i poszli najpierw do kuchni zostawić zakupy i zrobić coś słodkiego i jakieś przekąski.
a Monika i Leon poszli do salonu. i zaczęli rozmawiać.
L: Fajny dom i fajna ciotka,bardzo wyluzowana.
M: Dzięki za pochwalenie domu,i tak ciotka jest bardzo wyluzowana,czasami nawet za bardzo.
L: To chyba nie może być aż tak złe.
M: Ale czasami jest.
Nagle do salonu weszła ciotka, i położyła na stoliku ciastka i sok pomarańczowy,a potem zaczęła zadawać pytania.
A: Więc Leon masz jakieś hobby.
L: Tak,lubię ścigać się na motorach,lubię śpiewać,komponować, i grać na gitarze.
A: A jaki jest twój najbardziej ulubiony typ muzyki?
L: To proste pytanie jest to Rock.
Przepraszam ale niestety będą musiał już iść.
A: Wielka szkoda,Monika odprowadź kolegą
M: Dobrze ciociu.
Monika i Leon wyszli na zewnątrz
M: Nieźle udajesz miłego i grzecznego chłopaka.
L: *Szyderczy uśmiech* podobało się?
cóż twoja ciotka jest mądrzejsza od ciebie,co ja opowiadam nawet mój pies jest mądrzejszy.
M: Stary Leon,dobra jedź już zanim zdecyduje się cię zabić.
L: Pa.
Nagle pocałował ją w policzek i odjechał,a Monika wróciła do domu.
A: Fajny chłopak.
M: Tak, wiem.Przepraszam ciociu ale jestem zmęczona więc pójdę spać pa
A: Dobranoc Moniczko.
Monika poszła do pokoju i poszła spać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz